A teraz konkrety: jeśli chodzi o technikę, to chyba jest najprostsza z możliwych- koraliki same w sobie są tak ładne, że postanowiłam nie dodawać żadnych udziwnień;) Niestety jeden jest lekko ukruszony- zauważyłam to dopiero po powrocie do domu i nie miałam jak wymienić. Wydaje mi się, że jakoś strasznie nie zaburza to estetyki. Z resztą, oceńcie same;)
Drugie są już bardziej "cudaczne". Pierwsze co pomyślałam, gdy zobaczyłam te koraliki to Bollywood, dlatego dodałam "dyndadełka";) Wydaje mi się, że uzyskałam dość ciekawy efekt;)
To fakt, jak się ma ładny koralik, to sam w sobie potrafi być wystarczającą ozdobą, nie ma to jak urok prostoty ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne te pierwsze kolczyki :)
OdpowiedzUsuńDrugie faktycznie są a'la Bollywood- takie strojne :)
Pozdrawiam :)