Mimo tego, że było tak zawsze i pewnie długo jeszcze tak będzie, za każdym razem, gdy upały zamieniają się w chłodne dni, a blask słońca zastępuje szare niebo jestem zaskoczona. No bo jak to? Przecież niedawno był jeszcze środek lata, szum morza i beztroskie lenistwo, a tu nagle...jesień. I o zgrozo, nagle budzik zaczyna dzwonić "w środku nocy", bo trzeba wstać na zajęcia:p
Na szczęście jesień ma też swoje zalety... czerwono- złote liście szeleszczące pod nogami, poranne mgły, które nadają całej okolicy aurę tajemniczości, ciepłe swetry i mięciutkie szaliki, kubek gorącej kawy/herbaty, gdy człowiek przemarznięty wraca do domu. Mogłabym tak jeszcze dłuuugo wymieniać, tylko kto to potem będzie czytał?:p Przejdźmy więc do konkretów:
Kolczyki powstały już jakiś czas temu- drewniane kule (ok. 2,5cm średnicy) oplotłam złotymi i czerwonymi koralikami (Toho Round 11o Antique Bronze i Gold-Lustered African Sunset) tak, że na dole i górze tworzą kształt gwiazdki, a po bokach zygzaki. Całość wieńczą urocze zawieszki wróżki koloru mosiądz.
A tak wyglądają powieszone: